Ja pracowałam w paru biedronkach bo mnie przenosili tam gdzie była potrzeba pomoc, a jak już wróciłam na swoją biedronkę to nie przedłużyli mi umowy, a argument był taki:" Nie jesteśmy zadowoleni ...
A ja mam gdzieś szpiegostwo he he he Mnie zwolnili bo nie byłam lizodupem i podpierdal..... jak większość pracowników i Pani kierownik się mnie pozbyła.
A ja pracowałam pół roku i nie podzielam waszego entuzjazmu, wcale nie bylo aż tak ok. Kasjerzy byli super i co nie którzy kierownicy ale kierowniczkę miałam masakra, dlatego juz nie pracuję